The
Binding of Isaac
The Binding of Isaac jest dziełem Team Meat twórców sławnego Super MeatBoy`a. Rozgrywa należy do gier akcji a ściślej strzelanek i dzieję się ona w losowo generowanym lochu (dokładniej piwnicy). Przeciwnicy są też dobierani losowo względem każdego poziomu. Każdy labirynt posiada stała elementy : pokój z nagrodą, sklep, pokój bossa. Każdy etap kończy się zabiciem bosa i obejrzeniem krótkiej animacji z życia głównej postaci (przeważnie sceny upokorzenia). Podczas rozgrywki zdobywamy dodatkowe przedmioty, pasywne lub aktywne oraz losowe bonusy. Głównymi zasobami są monety, klucze i bomby. W trakcie postępów odblokowujemy kolejne postacie, przedmioty i wyzwania.
Po
krótce tak wygląda rozgrywka. Co do fabuły jest bardzo
kontrowersyjna gdyż dotyka bardzo delikatnej i wrażliwej sfery
religijnej, która zwykle po naruszeniu wywołuje konflikty. Jest to
luźna interpretacja historii o Abrahamie i Izaaku. Tym razem to duet
matki i syna, a właściwie to trójkąt matki, syna i patologii. Gra
jest przesycona symbolami religijnymi, odrazą, ohydą, zepsuciem,
chorobą, rozpaczą, żalem... Długo by można. Jest zwyczajnie
przepiękna i wzruszająca. Niesamowicie urzekła mnie warstwa
treściowa.
Skupię
się jednak już na grafice. Jest to gra 2D ale o bardzo wysokiej
rozdzielczości. Jest to wymieszanie słodkości z odrazą co daje
bardzo makabryczny a jednocześnie atrakcyjny obraz. Miękkie
krawędzie i outline dają wrażenie przytulności, kojarzą się z
kreskówkami z dzieciństwa, natomiast sama kreacja postaci napawa
niepokojem. Gdyby próbować przełożyć to na 3D w
hiperrealistycznej odsłonie (a są takie próby) zaowocowałoby to
jednymi z najbardziej odrażających widoków na świecie. Ale to
fantazja i gra została zrealizowana w 2D przez co tak realnie nie
czuje się wszystkich przywar występujących tam istot. Styl ten
można skompresować do jednego określenia słodka patologia. Jest
urzekający.
Podsumowując
rozgrywa wciągnęła mnie jak bagno, warstwa treściowa zawstydziła
rozmachem, a graficzna sprawiła, że mój mózg się rozpłynął
już do końca. Czyli w skrócie polecam.