Limbo
Limbo to gra stworzona przez studio
PlayDead. Nie zdarzyłam przejść jeszcze całej gry, więc
przybliżę te pierwsze wrażenie.
Limbo jest platformową grą, w której
eksplorujemy głównie prawą stronę ekranu. Naszym bohaterem jest
mały chłopiec wędrujący przez las. Napotykamy tam na wiele
niebezpieczeństw. Nie brak tam niecodziennych widoków i
przerażających zjawisk. Zagadki są niebanalne, tak więc gra nie
ma prawa się znudzić.
Jednak dość o rozgrywce, bo sama ona
bez oprawy graficznej i dźwiękowej nie miałaby szans uzyskać
takiego efektu. Muzyka jest bardzo ograniczona co trzeba uznać za
jej atut. Grafika utrzymana jest w skali szarości. Choć jest na
tyle skontrastowana, że powinnam raczej powiedzieć, że jest to gra
czarni i bieli. Naszą postać zdarza się zauważać nie raz tylko
po białych migających oczkach kiedy skryje się za krzakiem.
Większość rzeczy jest całkowicie zapełnionymi na czarno
obiektami, jedynie światło płynące z horyzontu rozświetla
elementy środowiska. Daje to niezwykły efekt głębi mimo dwóch
wymiarów. Zaklęty w tej grze klimat jest porażający. Dawno nie
grałam w grę, która wytwarzała tyle napięcia. W porównaniu z
poprzednio opisywaną przeze mnie grą ta naprawdę budzi grozę. To
pozornie spokojny sen, który okazuje się koszmarem.
Autorzy zbudowali na świetnym pomyśle
graficznym niesamowity, tajemniczy i przerażający klimat. Rozgrywka
choć jest niezbędną częścią wydaje się raczej dopełniać niż
dominować część wizualną gry.